Wcześniej Puchatka dubbingował Jan Kociniak, który zmarł w 2007 roku. Maciej Kujawski pierwszy raz użyczył głosu Kubusiowi Puchatkowi w 1999 roku. Jak opowiadał po latach w wywiadach, podczas przystępowania do castingu nieco wystraszył się, czy sobie poradzi. W końcu sława Kubusia Puchatka jest przecież ogromna. Zrób własne ćwiczenie! Portal Wordwall umożliwia szybkie i łatwe tworzenie wspaniałych materiałów dydaktycznych. Wybierz szablon. Wprowadź elementy. Pobierz zestaw ćwiczeń interaktywnych i do wydruku. Dowiedz się więcej. Kubuś Puchatek i przyjaciele - Kubuś Puchatek - Kubuś Puchatek - KUBUŚ PUCHATEK-DOPASUJ - Kubuś Puchatek Skróć zdania: 1. Mały Krzyś bardzo lubi Kubusia Puchatka 2. Królik cieszy się ze swoich upraw w ogródku. 3. Ro… Natychmiastowa odpowiedź na Twoje pytanie. Fast Money. Na zdj. kadr z filmu „Kubuś i przyjaciele”, reż. Stephen J. Anderson i Don Hall – Kubusiu, jak się pisze MIŁOŚĆ? – Prosiaczku, MIŁOŚĆ się nie pisze, MIŁOŚĆ się czuje. Zaczęło się od tego, że Alan Alexander Milne podarował swojemu synowi pluszowego misia. Był 1921 rok, młody świętował pierwsze urodziny, a jego ojciec pewnie nie przypuszczał, że za sprawą zwykłej zabawki zyska wkrótce tak wielką sławę. Tymczasem już 5 lat później w Londynie drukiem ukazał się jego „Kubuś Puchatek”, którego bohater uważany jest dzisiaj za najsłynniejszego misia świata. Ba, w rocznicę urodzin Milne’a obchodzony jest nawet Dzień Kubusia Puchatka. I tak się składa, że to akurat dziś. Cytaty: Kubuś Puchatek Z okazji 133. rocznicy łapcie więc 33 cytaty z książki. Zrobią Wam dzień, albo i więcej! – A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? – spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. – Co wtedy? – Nic wielkiego – zapewnił go Puchatek. – Posiedzę tu sobie i na ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika. – A ty jak się masz? – spytał Puchatek. – Nie bardzo się mam – odpowiedział Kłapouchy. – Już nie pamiętam czasów, żebym jakoś się miał. Czuję się mniej więcej tak, jak ktoś, kto bujał w obłokach i nagle spadł. I gdy Królik zapytał: – Co wolisz, miód czy marmoladę do chleba? – Puchatek był tak wzruszony, że powiedział: – Jedno i drugie. – I zaraz potem, żeby nie wydać się żarłokiem, dodał: – Ale po co jeszcze chleb, Króliku? Nie rób sobie za wiele kłopotu. Im bardziej Puchatek zaglądał do środka, tym bardziej tam Prosiaczka nie było. – Jaki dziś dzień? – zapytał Puchatek. – Dziś – odpowiedział Prosiaczek. Na to Puchatek: – To mój ulubiony dzień. Jest Biegun Południowy i jest chyba jeszcze Biegun Wschodni i Zachodni, choć ludzie nie lubią o nich mówić. Jestem Misiem o Bardzo Małym Rozumku i długie słowa sprawiają mi wielką trudność. Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić. – Jeśli chodzi o mnie – gderał Kłapouchy – to nie znoszę tego całego mycia. Nowoczesna bzdura, i tyle. Jeśli spadniesz na kogoś, nie wystarczy powiedzieć, że nie chciałeś. W końcu ten ktoś też wcale nie chciał, żebyś na niego spadał. Jeśli wskutek nadmiernego jedzenia utkniesz w drzwiach frontowych czyjegoś domku, będziesz zmuszony pozwolić swemu gospodarzowi używać twoich tylnych łapek zamiast wieszaka na ręczniki. Cóż, tak to bywa. Kiedy spytają cię, jak się masz, odpowiedz po prostu, że wcale. Kiedy zawołasz do króliczej norki: Hej, jest tam kto?, a głos z wnętrza odpowie: Nie!, to znaczy chyba, że nie jesteś mile widziany. – Kubusiu, jak się pisze MIŁOŚĆ? – Prosiaczku, MIŁOŚĆ się nie pisze, MIŁOŚĆ się czuje. Lubię rozmawiać z Królikiem, bo Królik mówi wyraźnie o rzeczach wyraźnych, jak na przykład: Już pora na śniadanie lub Misiu, zjedz co… Mam w spiżarni dwanaście garnczków, które wołają mnie już od godziny. Miałbym pewien pomysł, ale nie myślcie, żeby był bardzo dobry. Miałem zamiar zmienić koszulkę, ale zmieniłem zamiar. Myślenie nie jest łatwe, ale można się do niego przyzwyczaić. Nie dziw się, jeżeli jutro spadnie porządny grad, rozszaleje się zamieć i licho wie co. To, że dziś jest ładnie, jeszcze nic nie znaczy. To jest zaledwie jakiś ślad pogody. Nie widziałem Maleństwa już dosyć długi czas i jeśli go dzisiaj nie zobaczę, to ten czas będzie jeszcze dłuższy. – Powiedz, Puchatku – rzekł wreszcie Prosiaczek – co ty mówisz, jak się budzisz z samego rana? – Mówię: „Co też dziś będzie na śniadanie?” – odpowiedział Puchatek. – A co ty mówisz, Prosiaczku? – Ja mówię: „Ciekaw jestem, co się dzisiaj wydarzy ciekawego”. Puchatek skinął łebkiem w zamyśleniu. – To na jedno wychodzi – powiedział. – Prosiaczku, nie masz ani krzty odwagi! – Niełatwo jest być odważnym – odparł Prosiaczek, lekko pociągając noskiem – kiedy jest się tylko Bardzo Małym Zwierzątkiem. Przyjacielu, jeśli będzie ci dane żyć sto lat, to ja chciałby żyć sto lat minus jeden dzień, abym nie musiał żyć ani jednego dnia bez ciebie. Pszczoły bzykały podejrzliwie, jak to one mają w zwyczaju. Puchatek spojrzał na obydwie łapki. Wiedział, że jedna z nich jest prawa, i wiedział jeszcze, że kiedy już się ustaliło, która z nich jest prawa, to druga była lewą, ale nigdy nie wiedział, jak zacząć. – Puchatku? – Tak Prosiaczku? – Nic, tylko chciałem się upewnić, że jesteś. Są tacy, co mają rozum, a są tacy, co go nie mają, i już. Sztuka dawania podarunku polega na tym, aby ofiarować coś, czego nie można kupić w żadnym sklepie. W parę godzin później, gdy noc zbierała się do odejścia, Puchatek obudził się nagle z uczuciem dziwnego przygnębienia. To uczucie dziwnego przygnębienia miewał już nieraz i wiedział, co ono oznacza. Był głodny. – Widziałem dziś słonia, Prosiaczku – I ja też widziałem słonia, tylko nie wiem, czy to był słoń. Wiesz, Prosiaczku… miłość jest wtedy… kiedy kogoś lubimy… za bardzo. Kubuś Puchatek to tytułowy bohater książki Milne. Kubuś to mały miś, którego znają chyba wszystkie dzieci na świecie. Opiekunem Kubusia, jak i wszystkich mieszkańców Stumilowego Lasu, jest mały chłopiec o imieniu Krzyś. Krzyś jest również najlepszym przyjacielem Puchatka. Przychodzi mu z pomocą w trudnych sytuacjach, a sytuacji takich jest niemało, ponieważ Kubuś Puchatek to miś o bardzo małym rozumku. Mały rozumek Puchatka sprawia, że miś bardzo często znajduje się w tarapatach, co widać choćby w jego przygodzie z pszczołami czy wtedy, kiedy tak bardzo objada się miodem u Królika, że przez kilka dni musi tkwić w norze, ponieważ ma zbyt duży brzuszek, by się artykuł aby odblokować treśćKubuś Puchatek to tytułowy bohater książki Milne. Kubuś to mały miś, którego znają chyba wszystkie dzieci na świecie. Opiekunem Kubusia, jak i wszystkich mieszkańców Stumilowego Lasu, jest mały chłopiec o imieniu Krzyś. Krzyś jest również najlepszym przyjacielem Puchatka. Przychodzi mu z pomocą w trudnych sytuacjach, a sytuacji takich jest niemało, ponieważ Kubuś Puchatek to miś o bardzo małym rozumek Puchatka sprawia, że miś bardzo często znajduje się w tarapatach, co widać choćby w jego przygodzie z pszczołami czy wtedy, kiedy tak bardzo objada się miodem u Królika, że przez kilka dni musi tkwić w norze, ponieważ ma zbyt duży brzuszek, by się wydostać. Na szczęście na ratunek Puchatkowi zwykle przychodzą jego leśni przyjaciele albo opiekun, Krzyś, który bardzo kocha swoich podopiecznych i – jak tylko potrafi – stara im się objaśniać świat, który zwierzątka nie zawsze są w stanie Kubuś nie jest zbyt mądry, ale za to ma wielkie serce. Najwięcej miejsca w sercu Puchatka zajmuje oczywiście Krzyś. Mieszczą się tam również prosiaczek i Kłapouchy. Przypomnijmy, że gdy okazało się, że ogonka Kłapouchego nie ma na właściwym miejscu, Puchatek pierwszy zaoferował pomoc w poszukiwaniach. Wszystkie dzieci kocham tak samo – guzik prawda! - felieton matki wielodzietnej Nie wolno faworyzować dzieci, więc tego nie robię, jednak serce nie sługa. O miłości, która nie zawsze jest łatwa i dzieciach, które są skrajnie różne. - Czy będę kochać drugie dziecko tak, jak moje pierworodne? - martwiły się moje koleżanki, będąc w drugiej ciąży. - Z każdym kolejnym dzieckiem miłość się mnoży, nie dzieli .- odpowiadałam. Sąd to wiem? Mam ich troje. Wiem też, że nie mnoży się równie szybko i wprost proporcjonalnie. Jak to? Odpowiedź jest całkiem prosta. Wyobraź sobie małą dziewczynkę, która zerka na ciebie wzrokiem doskonale ci znanym. Próbujesz odszukać w myślach, gdzie już widziałaś to spojrzenie. Jest takie ciepłe i dające bezpieczeństwo. No tak, doskonale je znasz z ... lustra. Przecież to twoje oczy, ten sam kształt i przenikliwość. Do oczu dołóż doskonale ci znany grymas twarzy i sposób uśmiechania się. Patrzysz na dziecko będące kopią ciebie . Biegniesz do pudła schowanego głęboko w szafie. Pośpiesznie wyciągasz stare fotografie, przeglądasz zdjęcia, które zdążyła już pokryć warstwa kurzu. Porównujesz dziewczynkę stojąca przed tobą z tą na zdjęciu. Są identyczne! Ten sam sposób śmiania się, ta sama wrażliwość i sposób reagowania na sukcesy i porażki. Jej widok sprawia, że twój umysł udaje się w podróż o kierunku "dzieciństwo", aż ściska cię gdzieś głęboko w sercu. Wracają wspomnienia. Doskonale wiesz, jak ta mała istota zareaguje, gdy się przewróci, gdy rzuci ją chłopak, gdy nie zda egzaminu. Wiesz to, bo znasz siebie, a ona postąpi w doskonale znany ci sposób. Czy ją lubisz? Oczywiście! Jak mocno ją kochasz? Jak stąd do księżyca i z powrotem. Jak układają się relacje między wami ? Doskonale! Z łatwością rozwiązujesz jej problemy, rozumiesz, dlaczego jest zła i co ją boli, gdy płacze. Zobacz też: Wychowanie dzieci bez pomocy teściów?? Łatwo kochać kogoś, kto jest do nas podobny Lecz nie jest to jedyna istota pukająca do twojego serca. Tuż obok niej z całych sił wali w nie mały człowiek, który jest dla ciebie istną...

bardzo mały u kubusia puchatka